sobota, 18 sierpnia 2012

Fiodor Dostojewski – Idiota


Idiotyczne postrzeganie świata według Dostojewskiego

Co jest przyczyną zła? Na ile tak naprawdę ludzka natura jest zła sama w sobie, a na ile podatna na wpływy zewnętrzne? Poszukiwanie odpowiedzi na te, jak i podobne pytania oraz badanie istoty zła to motyw przewijający się przez całą twórczość Fiodora Dostojewskiego. Nie inaczej jest z „Idiotą”, w którym autor za pomocą prostego, acz uczciwego bohatera piętnuje zachowanie rosyjskiej arystokracji.

Powieść opowiada o losach zubożałego księcia Lwa Nikołajewicza Myszkina, który powraca do Rosji po wieloletnim pobycie w Szwajcarii, gdzie leczył się na szczególnie rzadką chorobę. Już w pociągu poznaje niejakiego Parfiena Rogożyna, który opowiada bohaterowi o Nastasji Filipownej, kobiecie jego marzeń. Po przejeździe do Petersburga książe zostaje przyjęty bardzo ciepło przez miejscową arystokrację, początkowo uważającą go (z powodu wieloletniej choroby) za osobę intelektualnie nie do końca rozwiniętą.

„Idiota” to książka obszerna i wielowątkowa. Najważniejszy z nich opisuje perypetie sercowe Lwa Nikołajewicza, Nastasji Filipowny i Agłaji Iwanowny, które przewijają się przez całą powieść i przybierają kształt klasycznego trójkąta (choć ważną rolę odgrywa tu również Rogożyn). Prócz tego mamy wątek prawny (kwestia otrzymania przez księcia ogromnego majątku oraz pojawiający się później problem z kolejnym spadkobiercą), historię zmagającego się z wizją rychłej i nieuchronnej śmierci Hipolita oraz parę słów o młodości generała Iwanowa, który jako dziecko miał zaszczyt przyjaźnienia się z samym Napoleonem podczas jego pobytu z zdobytej Moskwie.

„Idiota” porusza przede wszystkim kwestię złośliwości opinii społecznej oraz ówczesne zapatrywania się wyższych sfer Rosji. Świetnym tego przykładem jest główny bohater, który – mimo iż na każdym kroku postępuje rozsądnie, spokojnie i z dobrym sercem – uważany jest przez otaczających go za tytułowego idiotę. Jak na ironię jego dobroduszność, poświęcenie dla innych i nieodłączna chęć dotarcia do samej prawdy sprawiają, że nikt nie traktuje go poważnie, a nawet ci, którzy uznali go za zupełnie zdrowego, w żartach nadal nazywają go idiotą. Świetnie ukazuje to również obraźliwa dla księcia opinia publiczna, przedstawiana od czasu do czasu w ramach cytatów z prasy. Każde zło, jakie dzieje się wokół postaci, według zdania ludzi następuje z winy Myszkina, a jego czyny zostają albo źle zinterpretowane, albo przedstawione całkowicie niezgodnie z prawdą. Na szczęście zarówno zachowaniem, jak i słowami bohater udowadnia, że negatywne opinie nie mają dla niego większego wpływu i znaczenia.

Trzeba przyznać, że Dostojewskiemu udało się wykreować naprawdę interesującą postać. Książę to człowiek bardzo osobliwy – małomówny, nieśmiały i niezwykle wrażliwy. Jednocześnie jednak posiada twardo zarysowane poglądy, odwagę oraz wysokie zasady moralne, przez co nie jest zdolny do złego występku, ba!, potrafi przebaczyć najgorsze winy, a w ostateczności nawet darzyć wroga miłością. Skutek tego jest taki, że bohater sprawia wrażenie naiwnego i głupiego. O ile to pierwsze jest może być po części zgodne z prawdą, drugi epitet pozostaje nietrafiony – ciężko o człowieka równie spokojnego, mądrego i z tak dobrym sercem. Na wysokim poziomie stoją także pozostałe kreacje, nawet te poboczne, jak stawiający dzielnie i z twarzą czoła śmierci Hipolit, impulsywny, roztrzęsiony generał, zdesperowany, nieco przewidywalny Rogożyn czy ekscentryczna i do bólu szczera Lizawieta Prokofiewa, której celne komentarze sprawiają, że każda oponująca w rozmowie z nią strona w kilka sekund traci rezon.

W „Idiocie” Dostojewski po raz kolejny odpowiada na pytania o naturę zła i zawiści, ukazując obraz rzeczywistości jednowymiarowym, zafałszowanym okiem społeczeństwa. Losy tragicznej i burzliwej miłości są tutaj pretekstem do przedstawienia poszczególnych kłamliwych i negatywnych modelów zachowań, ostatecznie ukazując człowieka jako istotę słabą, łatwo ulegającą emocjom i sugestiom, pod których wpływem jest zdolna do wszystkiego.

2 komentarze:

  1. Lizawieta, moja idolka xD
    Dostojewski nigdy się nie zestarzeje, po lekturze jego powieści długo nie mam ochoty sięgnąć po jakąkolwiek współczesną książkę:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadzam się z Twoją wypowiedzią w stu procentach ;) już ostrzę sobie zęby na "Biesy" :) pozdrówki!

    OdpowiedzUsuń