sobota, 19 maja 2012

Brad Easton Ellis – Informatorzy


Narkotyczna rozsypanka

O pieniądzach – ich istocie i potrzebie posiadania – pisano setki razy. Jedni powtarzali utarte slogany o tym, jak nie dają one szczęścia, część nadal uważa je za jedyny cel egzystencji, a prawda pozostaje jak zwykle po środku, kpiąc sobie ze skrajności. Finansowych problemów nie mają z pewnością bohaterowie „Informatorów” Breda Eastona Eliisa. Zbiór opowiadań amerykańskiego pisarza pozostawia jednak istotę pieniądza w tle, skupiając się głównie na ich zgubnym wpływie na życie kolejnych postaci.

Klamrą, która spina poszczególne opowiadania, są bohaterowie żyjący na wysokiej stopie. Ellis ukazuje, często bazując na własnych, młodzieńczych doświadczeniach, obrzydliwie bogate środowiska amerykańskich studentów oraz ludzi zaangażowanych w funkcjonowanie show biznesu – scenarzystów, aktorów czy reżyserów. Autor niesamowicie celnie oddaje pustkę społeczeństwa, często zepsutego i rozpieszczonego, za co winą obarcza głównie wspomniany, zgubny wpływ pieniądza. Mamy więc do czynienia z ludźmi pozbawionymi moralności i jakichkolwiek zasad, zdradzającymi się nawzajem, a więzy rodzinne czy związki takie jak przyjaźń traktującymi ze sporym dystansem. Na całkowity zanik sfery emocjonalnej wpływ mają również obfite ilości używek – trudno tu o bohatera nieuzależnionego od narkotyków, mocnych leków czy alkoholu. Jednocześnie jednak Ellis stara się nie osądzać i szafować w infantylny sposób pouczającymi komentarzami. Przeciwnie, pisarz zdaje się poniekąd rozumieć swoje postaci. Często zwraca uwagę na brak życiowych celów czy autorytetów, których poszukiwaniem nikt nie zawraca sobie już głowy. Efektem tego czytelnik uzyskuje obraz błądzących w narkotycznej mgle własnego życia ludzi, którzy dawno zatracili jego istotę na rzecz używek, lenistwa czy głupich przyzwyczajeń.

Mimo łączących poszczególne teksty elementów oraz wspólnej tematyki, nie można narzekać na brak różnorodności. Bohaterowie opowiadań są mocno zróżnicowani – łączy głównie wspomniana wcześniej pustka egzystencji oraz aspekt materialny. Zaskakuje więc fakt, że wśród rozpieszczonej młodzieży, zdradliwych i uzależnionych od narkotyków, podstarzałych kobiet czy prowadzących hulaszczy tryb życia gwiazd rocka natkniemy się na pewnego wampira lub też szalonego porywacza dzieci.

Opowiadania napisane są niezwykle minimalistycznym stylem, będącym – może z wyjątkiem drobiazgowego „American Psycho” – znakiem firmowym pisarza. Co za tym idzie, dłuższych opisów jest jak na lekarstwo, a każdy fragment wydaje się mieć za zadanie przekazanie jak najwięcej treści. Wpływa to przede wszystkim na szybkość czytania – „Informatorzy” to niestety jedynie kilka godzin dobrej lektury.

„Informatorzy” to kolejna, warta polecenie rzecz spod pióra Breda Eastona Ellisa. Pisarz – niczym malarz na płótnie – za pomocą kilku zgrabnych pociągnięć kreśli wyraźny, wręcz jaskrawy obraz wyższych kręgów amerykańskiego społeczeństwa na przestrzeni pamiętnych lat osiemdziesiątych. Na tę wystawę warto się wybrać, niekoniecznie jednak na trzeźwo.



Poniżej zajawka filmu, bazującego dość wiernie na większości opowiadań, zawartych w zbiorze. Obraz bardzo ponury, świetnie oddaje atmosferę prozy Ellisa. No i – na co uwagę zwrócą pewnie przede wszystkim panowie – genialna Amber Heard ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz