poniedziałek, 16 lipca 2012

Tama Janowitz – W pewnym wieku


Polująca panna młoda

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądałaby damska wersja bohaterów Breda Eastona Ellisa? Na to pytanie odpowiada Tama Janowitz. Bohaterka powieści „W pewnym wieku” wydaje się być ich idealnym odbiciem, biorąc pod uwagę zepsute i pozbawione wartości kreacje, zawarte choćby w zbiorze „Informatorzy”. Panie i panowie, czas poznać Florence Collins!

Powieść opowiada o trzydziestodwuletniej mieszkance Manhattanu, której jedynym celem jest znalezienie bogatego i cenionego męża. Ślepe dążenie do wyższego statusu społecznego prowadzi bohaterkę do kolejnych desperackich prób wzbudzenia zainteresowania otaczających ją, nowopoznanych mężczyzn. Wychodząc z założenia, że cel uświęca środki, Florence jest zdolna do wszystkiego, by spełnić swoje marzenie – seks z obcymi, obojętnymi jej facetami, narkotyczne wojaże i spowijająca wszystko obłuda w świecie Collins są na porządku dziennym. Jedynym, czego protagonistka nie potrafi dostrzec, jest fakt, że czym śmielsze i rozpaczliwsze próby chwytania się ostatniej deski ratunku podejmuje, tym częściej otoczenie zaczyna traktować ją jak czarną owcę, odcinając się powoli od jej towarzystwa.

„W pewnym wieku” to przede wszystkim krytyka konsumcjonistycznego stylu życia i współczesnego amerykańskiego społeczeństwa, opętanego żądzą wzbogacenia się. Świetnie ukazuje to przykład Collins – bohaterka wydaje pieniądze intuicyjnie, nie zastanawiając się ani nad ich wartością, ani nad wartością rzeczy, które kupuje. Codzienne wydatki sprawiają wrażenie nałogu nie do wyleczenia, mimo że tak naprawdę bez większości z nich protagonistka byłaby w stanie się obyć. Kolejny przytyk wymierzony jest w pretensjonalność i obłudę nowojorskiego środowiska. Przyjaźń, miłość czy lojalność wydają się tutaj jedynie pustymi frazesami. Znaczenie mają jedynie wpływy, stan konta i społeczne uznanie. Dobrym tego przykładem jest główna bolączka bohaterki – trudność ze znalezieniem odpowiedniego kandydata męża. Florence nawet przez chwilę nie zastanawia się, w jaki sposób samemu osiągnąć dany status społeczny – jedyną drogą jest ślub z właściwym mężczyzną. To właśnie tego typu kobiety – żony uznanych nowojorczyków – podziwia i obdarowuje zazdrosnymi spojrzeniem.

Warto się przyjrzeć samej bohaterce. Janowitz stworzyła postać, w której sztuką jest znalezienie jakichkolwiek pozytywnych cech. Florence to pozbawiona wartości, próżna amerykanka, dla której znaczenie mają jedynie uroda, poderwanie dobrej partii i odpowiedni stan konta. Pisarka świetnie ukazuje upadek protagonistki – jej lekceważący sposób traktowania osób, które wykazują nią jakiekolwiek zainteresowanie, z czasem obraca się przeciwko niej. Wady swej protekcjonalnej postawy zauważa jednak dopiero, gdy orientuje się, do jakiego stopnia środowisko, w którym się obracała, ją ignoruje. Na życiowy kryzys bohaterki wpływ mają także brak odpowiedzialności, lekceważący stosunek do pracy i ciągła rozrzutność.

„W pewnym wieku” to bardzo interesujące ujęcie amerykańskiej, coraz bardziej amoralnej i kulejącej mentalności, tym razem z punktu widzenia jednej z najnieprzyjemniejszych bohaterek, z jakimi miałem do czynienia. Warto dodać, że od opowiedzianej przez Janowitz historii nie sposób się oderwać – to, do jak nikczemnego czy głupiego posunięcia zdolna jest jeszcze Florence, nie daje spokoju do ostatnich kart powieści.

3 komentarze:

  1. Nie wiem, czy mam ochotę na lekturę, z której bohaterką nie mogę się utożsamić - oczywiście tylko i wyłącznie ze względu na jej charakter xD
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja akurat lubię trochę amoralnych bohaterów, chociaż to też zalezy od książki i od okoliczności. Mimo wszystko chętnie sięgnęłabym po tę lekturę, bo zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nie muszę się nawet udzielać, bo już wziąwszy pod uwagę to, co czytam, można się zorientować, że jestem fanem bohaterów (czy też bohaterek) pozbawionych pozytywnych odcieni :D A Florence naprawdę jest za co nie lubić; książkę - wręcz przeciwnie :) Gorąco polecam!

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń