niedziela, 22 kwietnia 2012

Lucius Shepard – Smok Griaule

Spętany bóg

Ciężko wyobrazić sobie fantasy pozbawione smoków. Istoty te od lat odciskały piętno na gatunku, pojawiając się w bajkach czy rozmaitych światach o charakterze fantastycznym. Odbijało się to nawet na nazwach poszczególnych settingów RPG („Dungeons & Dragons”) czy samych światów („Dragonlance”). Dużo ciekawiej jednak motyw ten wykorzystał Lucius Shepard, wprowadzając nas w nietypową atmosferę opowiadań połączonych wspólnym elementem – smokiem Griaule’em.

Autor podszedł do tematu nietypowo. Stworzona przez niego bestia nie zagraża bezpośrednio bohaterom poszczególnych opowiadań, gdyż – jak tłumaczy legenda – przed laty została spętana za pomocą potężnej magii. Unieruchomiony Griaule przez dziesięciolecia obrósł w drzewa i łąki, a w jego pobliżu powstała niewielka miejscowość Teocinte. Potężna istota nie mogła jednak znieść faktu, że pozostała z boku, zaczęła więc ingerować ponownie w życie mieszkańców miasteczka, tym razem wpływając mentalnie na podejmowane przez nich decyzje.

„Smok Griaule” liczy sześć zróżnicowanych pod względem objętości opowiadań, których bohaterami są zwykli ludzie. To właśnie oni są największym atutem opisanych historii. Autor niezwykle dokładnie nakreśla poszczególne postaci, informując o ich życiu zawodowym i prywatnym, ich zainteresowaniach, pasjach i ulubionych rozrywkach, przedstawiając całą gamę rozmaitych kreacji. Stateczny, pozbawiony życia prywatnego adwokat; pragmatyczny numizmatyk szukający odskoczni od nieudanego związku; piękna, acz próżna kobieta czy posthipisowski (jak sam siebie nazywa) seksoholik z Ameryki to tylko kilka przykładów, dających zarys różnorodności, jaką raczy nas na każdym kroku Shepard.

Zróżnicowany jest również charakter opowiadań. Ciężko wskazać tu dwie takie same historie. Mimo że autor związał poszczególne opowieści jednym motywem, każda z nich różni się od kolejnej zarówno tematyką, jak i stylem – mamy coś na wzór bajki opowiadającej o niezbyt szczęśliwej kobiecie, która na własnych doświadczeniach uczy się pokory i przebaczenia; pasjonującą i trzymającą w napięciu, nasuwającą skojarzenie z kryminałem historię długiego i skomplikowanego procesu czy początkowo lekką opowieść o letnim romansie pewnego Amerykanina, której finał zaskakuje wszystkich. Opisując wieloletnie losy bohaterów, zmagających się z przemijaniem, autor opowiada powoli, w iście gawędziarski sposób; w historiach nastawionych z kolei na akcję narracja staje się bardziej dynamiczna, przykuwając uwagę mroczną atmosferą i tempem wydarzeń (świetny „Ojciec kamieni”).

Shepard skupia się on głównie na ludzkiej naturze, rozważając kwestię naiwności i zaufania w zetknięciu z brudną rzeczywistością czy też próżności, która prowadzi z kolei do alienacji jednostki ze społeczeństwa („Piękna córka poszukiwacza łusek”). Mowa jest również o postrzeganiu innych kultur, które ze względu na odrębność obyczajów są potępiane z powodu braku dostatecznej wiedzy i zrozumienia. Najczęściej przewijającym się jednak motywem jest przemijanie. Autor poświęca mu sporo miejsca, przedstawiając losy bohaterów na przestrzeni lat i podkreślając wiążące się z upływem czasu zmiany, zarówno te trywialne – fizyczne, jak i mentalne, które prowadzą niekiedy do zmiany stylu życia o sto osiemdziesiąt stopni.

„Smok Griaule” to zbiór świetnych opowiadań, w których elementy fantasy przenikają do zamieszkałego przez nas świata, dając nietypowy efekt. Masa uniwersalnych wartości przekazywanych ustami bądź decyzjami bohaterów, niezwykłe kreacje i różnorodny, przykuwający do kartek język sprawiają, że kolejna odsłona „Uczty wyobraźni” dotrzymuje kroku poprzedniczkom, o ile ich nie przewyższa.

Pierwotnie publikowane w serwisie Gildia.pl.

2 komentarze:

  1. Och, nareszcie recenzja tej książki, która do mnie przemawia. Teraz wiem, że pieniądze wydane na zakup tej książki nie będą wrzucone w błoto:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło słyszeć, że mogłem pomóc ;) Najlepszego!

    OdpowiedzUsuń