środa, 28 grudnia 2011

Bret Easton Ellis – American Psycho

Tylko dla szaleńców

Patrick Batman żyje w sposób, jakiego pozazdrościć może mu każdy. Dzięki sporej fortunie bohater otacza się celebrytami, pięknymi kobietami, pojawia w elitarnych restauracjach i pozwala sobie na luksus zakupu najnowszych zdobyczy techniki. Żadne z powyższych nie daje mu jednak poczucia satysfakcji, którego ostatecznie zaczyna doznawać jedynie dzięki mordowaniu i wyrządzaniu cierpienia.

Powieść Ellisa napisana jest naturalistycznym stylem, obfitującym w niezwykle szczegółowe opisy wszystkiego, co otacza głównego bohatera – jego codzienności, wypełnionej seriami ćwiczeń, pozwalających osiągnąć idealną sylwetkę; rozbudowanego życia nocnego i erotycznego, poszczególnych morderstw, a także przemyśleń związanych z najnowszymi kolekcjami mody, najwyżej ocenianymi lokalami, osiągnięciami techniki oraz wydawnictwami muzycznymi czy filmowymi – budując tym specyficzną atmosferę szaleństwa, wynikającego z obawy przed wypadnięciem z elity. W ostatecznym rozrachunku jednak spotkania w wyjątkowym gronie czy umiejętność dyskusji na każdy aktualny temat wypada jako coś nieistotnego, nie przynoszącego spełnienia.

Bohater Ellisa to typowy reprezentant dwu amerykańskich pokoleń – yuppie oraz Generacji X; zagubiony dorobkiewicz wyglądający jakichkolwiek wartości i celów. Ostatecznie jednak nie potrafi ich dostrzec, co rekompensuje sobie pozycją majątkowa, zapewniającą poczucie wyższości, a także poszukiwaniem coraz bardziej nietypowych wrażeń. Z drugiej strony ciężko odnaleźć w nim jakiekolwiek cechy pozytywne – to nihilista, homofob, politoksykoman, metroseksualista i socjopata, nie znający odczucia litości, współczucia czy wstydu. Jego mizoginistyczny charakter sprowadza każdą kobietę do roli „laskojada”, potencjalnej ofiary swoich erotycznych i morderczych pragnień, co swego czasu wzbudziło mocny sprzeciw środowisk feministycznych, utrudniając wydanie powieści. Batman to równocześnie konformista i snob, którego znajomość kulturalnego półświatka i wszystkich nowości sprawia wrażenie jedynie maski, skrywającej wewnętrzną pustkę postaci i niemożność określenia życiowego kierunku, prowadzącą do frustracji i, w konsekwencji, absolutnego szaleństwa.

„American Psycho” dotyka istoty zła w sposób zapadający na długo w pamięć odbiorcy. Subiektywny, pełen wulgaryzmów i drobiazgowych opisów sposób narracji oraz porażający obraz, zestawiający pełne luksusu życie z serią wyjątkowo okrutnych morderstw, poraża i nie daje o sobie zapomnieć. Z tych samych powodów jednak z pewnością wielu odrzuci. Cytując Hessego – „tylko dla szaleńców”.



Dodatkowo wrzucam trailer kinowej interpretacji ze świetną rolą Christiana Bale'a. Porównując do większości filmowych adaptacji, tę śmiało zaliczyć można do obrazów wiernych oryginalnemu teksowi.

4 komentarze:

  1. Obawiam się, że książka nie krąży nawet na peryferiach moich zainteresowań, choć recenzja, nie powiem, bardzo zachęcająca:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. W takim razie polecam chociaż film, może on Cie przekona ;) co do ekranizacji powieści tegoż autora, widziałem jeszcze "Informers" (2009), który też zrobił na mnie niemałe wrażenie. Na pewno przeczytam jeszcze parę sztandarowych tytułów Ellisa.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja bym się za to z chęcią zabrała, bo lubię w literaturze postacie, które w pewien sposób wyróżniają się od mdłej reszty. Serwujesz mi tu na ładnym talerzu postać, którą na podstawie opisu wydaje się być niezwykle interesująca. Facebookowo: lubię to! Widzę, że w Gdańsku ta książka jest tylko w głównej filii biblioteki, więc w końcu może zbiorę swój ciężki tyłek i się po nią wybiorę, bo kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zachęcam, ja rezerwowałem i czekałem na nią kilka tygodni, lecz było warto :) Postać bardzo charakterystyczna - podczas gdy większość dzisiejszych morderców, takich jak choćby serialowy Dexter, częściej wzbudza sympatię niż nienawiść, głównego bohatera Ellisa nie da się polubić.

    OdpowiedzUsuń